Witajcie duszyczki kochane :)
jesień przyszła, a wraz z nią jakaś chandra mnie dopadła. Niedobra jedna. Żeby się trochę rozładować poczyniłam taki smutasny wpis do journala. Noi od razu mi się lepiej zrobiło.
Wykorzystałam:
farby akrylowe
pastele suche
guziczki
motylka naklejkę
A jak Wy się czujecie? Też Was dopadła jesienna depresja?
pozdrawiam
witaminka
Mnie nie zdążyła dogonić, bo działam na wysokich obrotach;)
OdpowiedzUsuńOby od Ciebie jak najszybciej uciekła:)
No to i ja muszę sie nakręcić :)
UsuńNo może i przyszła ta jesień, ale tylko trochę postraszyła. Na Podkarpaciu cudna pogoda i ciepełko i o jesieni się nie myśli, bo wczoraj ludziska się opalali w okolicy naszego ulubionego placu zabaw. Lato nie dało za wygraną. Smutna ta Twoja karteczka. Ta czarna plama taka depresyjna. Ale skoro pomogła Ci odegnać smutek to ma działanie terapeutyczne jak każde hobby. I o to chodzi.
OdpowiedzUsuńNiestety i mnie takie dni dopadają :-(( Kartka jednak świetna w tym stanie powstała w Twoim wykonaniu, dobrze, że pomogła rozładować trochę te negatywną energię ;-))
OdpowiedzUsuńAgatko niech ta Twoja depreszka;) ucieka jak najszybciej!!! Może humorek poprawi się jak dotrze niespodzianeczka o której Ci pisałam w mailiku:)))Oby tylko się spodobała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Kasia
ach niespodzianki zawsze poprawiają nastrój :) pozdrawiam
UsuńAgatko ja lubię jesień, ale taką jak mamy na razie czyli piękna, słoneczną, ciepłą z mnóstwem cudnych kolorowych liści. Ja urodziłam się jesienią, więc choćby dlatego też ją lubię :) Gorzej jak przyjdzie deszcze i słota, wtedy to i mnie się udzieli złe samopoczucie. Ale nie ma co marudzić - Aby do wiosny! :)
OdpowiedzUsuńOby to był tylko stan przejściowy!
OdpowiedzUsuńWpis rzeczywiście wygląda, jakbyś chciała coś odganiać...
Strasznie smutna karteczka, jesień bywa okropna :(
OdpowiedzUsuńoj, oj, radości i słonka na smutki, ale czerwony kolorek dodaje odrobiny optymizmu więc może nie jest źle
OdpowiedzUsuńzawsze może być gorzej hihihi, już mi prawie przeszło:) pozdrawiam
UsuńI jak, chandra minęła? Wpis smutny, ale piękny.
OdpowiedzUsuńjuż prawie minęła, bo się wygrzałam na słoneczku :)
Usuńten czerwony motyl, to taki energetyczny - niech więc przyniesie Ci więcej sił :)
OdpowiedzUsuńZa dużo pracy. jak usiądę, to może mnie dopadnie :(
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba motyl na czarnej plamie - jak nic, nuta optymizmu :)
Fajny wpis, a deprechę wyrzuć za okno!!
OdpowiedzUsuńPomimo, że taki pesymistyczny ten wpis, to wyszedł Ci świetnie kompozycyjnie :)
OdpowiedzUsuńNiestety tak to czasami jest, że dopada nas smutek i brak chęci do wszystkiego, problemy, pogoda... Grunt to nie dać się pogrążyć smutkowi ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń