Witajcie Kochani :)
trwa zabawa na bardzo fajny, aczkolwiek trudny temat.
Tematem zabawy jest praca, która nam się
nie udała, ma wady, niespełna naszych oczekiwań.
I ja mam takie wytworki, pełne błędów, pokraczne, do niczego nie potrzebne.
Ale jak się człowiek uczy czegoś nowego, to pierwsze prace nigdy nie są idealne.
Wszak człowiek uczy się na błędach.
Dlatego tez nigdy złośliwie nie krytykuję nieudanych prac innych osób, raczej zachęcam do podjęcia następnej próby i nie poddawania się.
A teraz mój pierwszy szydełkowy mis, a raczej stworek
misiopodobny z płetwiastymi łapkami.
Głowa i brzuszek misia wyszły całkiem dobrze, ale łapki to masakra.
No i jeszcze za duże oczka mu dokleiłam.
Misiaczek jest pokraczny, ale go uwielbiam i
mieszka sobie u mnie z innymi misiaczkami.
A teraz drugi miś, jeszcze nie idealny,
ale własnoręcznie wydziergany po wielu wielu próbach.
A oto mój biały ukochany misio:
A teraz oba misie;
I co widać różnicę? :)
Zapraszam Was do wspólnej zabawy u Moni.
Pozdrawiam
witaminka