niedziela, 24 sierpnia 2014

Wincentiada - jarmark

Witajcie Kochani :)

chociaż dzisiaj w Przemyślu pogoda nie dopisuje, świętujemy dni patrona miasta - Św. Wincentego tzw. Wincentiada. W ramach obchodów zorganizowano na przemyskim rynku jarmark. A jarmarki to jest to co bardzo lubię, a im więcej stoisk tym lepiej. 

A teraz trochę fotek:

oczywiście nie mogło zabraknąć regionalnych smakołyków:

pysznych wędlinek typu kindzuk
aromatycznych mieszanek przyprawowych
miodów z maliną, propolisem, czy też czekoladą
wiejskiego, pachnącego chleba 


Mnie oczywiście najbardziej ciekawiły stoiska z rękodziełem, a było co podziwiać:

wiklinowe koszyczki, stojaczki, itp
haftowane obrazki


piękne bukiety z krepinowych kwiatów
malowane ramki, dzwoneczki, serduszka, itp


piękne woskowe świeczuszki
szydełkowe zwierzaczki


Oczywiście nie byłabym sobą gdybym czegoś nie kupiła. Przede wszystkim postanowiłam poszerzyć kolekcje sówek i sówkowych gadżetów. Kupiłam przecudne figurki i słodki kubeczek:



Ponad to zakupiłam cudny bukiecik krepinowych różyczek (niestety jeszcze nie umiem sama takich zrobić):


Przy okazji jeszcze nabyłam pachnące jaśminem potpouri (nie wiem czy tak to się pisze) i biały kordonek.

W sumie poszalałam,jak to ja :)) 

Pozdrawiam serdecznie z pochmurnego Przemyśla

witaminka

10 komentarzy:

  1. Lubię takie jarmarki, a kubek chowaj, bo Ci zabiorę :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też lubię takie jarmarki :)
    cudnych zakupów dokonałaś :))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię bywać na jarmarkach,a w najbliższym czasie będzie ich kilka w pobliżu :-).
    Zaopatrzyłaś się w piękne sówki i różyczki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale piękne cuda na tym jarmarku były....oczywiście mnie urzekły szydełkowe zabawki i kwiaty z krepiny. Śliczne te bukiety były:) Genialne sowy zakupiłaś, a z tego kubka to bym się sama napiła gorącej czekolady najlepiej:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że Wincentiada udana mimo pogody. Uwielbiam tego typu jarmarki:) Tyle różności i śliczności tam było! Do Twojej kolekcji dołączyły urocze sówki:)))
    Pozdrawiam serdecznie Kasia

    OdpowiedzUsuń
  6. Same śliczności pyszności na tym jarmarku. Sowy słodkie. U nas w okolicy były dożynki, ale mnie pogoda odstraszyła lało okropnie. Zawsze odwiedzam stoiska z wikliną. Pozdrawiam już dziś słonecznie.Magda

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam takie miejsca, gdy czuć ducha twórczości, aromaty smakowitych potraw i gdzie można znaleźć jedyne w swoim rodzaju cudeńka dalekie od chińskich "dzieł"

    OdpowiedzUsuń
  8. fajnie że mogłaś się wybrać na taki jarmark i coś zakupić, kto z nas tego nie lubi :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń